Luken de Vendée 1 Luken de Vendée 1
323
BLOG

Dziedzictwo Rewolucji Francuskiej?

Luken de Vendée 1 Luken de Vendée 1 Polityka Obserwuj notkę 5

 

Dziś 15 sierpnia, będziemy mieli 215 rocznicę wydarzenia niemal zupełnie zapomnianego już przez świat - powstania ruchu szuanerii w 1792 roku, w płonącej rewolucją Francji. 5 dni wcześniej nastąpił atak na pałac królewski w Tuileries, gdzie nastąpiła krwawa masakra Gwardii Szwajcarskiej, pilnującej króla Ludwika XVI, która została - paradoksalnie, przez niego rozbrojona aby zapobiec rozlewowi krwi. Księża zaprzysiężeni Republice, mianowani przez państwo, które chciało ingerować we wszystko, w tym religię, nie byli przez ludność często wpuszczani do kościołów a czarę goryczy przelewał masowy, przymusowy pobór do wojska. Jean Cottereau znany jako Jean Chouan, zdobył się, żeby powiedzieć "DOŚĆ", zadeklarował się jako zwolennik króla i odmówił wstąpienia do armii republikańskiej (chociaż prawdziwy terror rewolucji miał się dopiero zacząć). Tak rozpoczął się ruch oporu szuanerii, który nie był jeszcze zorganizowaną armią powstańczą a raczej walczącymi partyzancko przeciwko Republice bandami, ale był jedną z tych rzeczy, które rozpoczęły Powstanie w Wandei.

Powstanie zapisało w historii niezwykły heroizm powstańców, których zwykłe spokojne życie, kultywowanie wartości i tradycji przodków zostało brutalnie przerwane przez władze Republikańskie, które w imię "postępu" rozpoczęły inżynierię społeczną na niespotykaną wcześniej skalę. Oczywiście wszystko to w imię wolności, równości i braterstwa, a jakże.

Dziś mamy jednak inne czasy, już nie gilotynuje się wrogów skorumpowanych republik a ich mieszkańcy wierzą, że nie może być innego świata. Ale widzimy, że specyficzne pojmowanie wolności nie zmieniło się tak bardzo od czasów Rewolucji Francuskiej. Na przykład wszelkie nielewicowe rządy wybrane w demokratycznych wyborach są uważane za "niedemokratyczne", wciąż niektóre środowiska najbardziej krzycząc o wolności słowa, jednocześnie próbują zamknąć dostęp do mediów "faszystom", którzy się z nimi nie zgadzają. Sytuację taką mieliśmy przykładowo po dymisji P. Kaczmarka, który stwierdził, że żyjemy w państwie totalitarnym, bo dostał dymisję. Strach pomyśleć przez ile czasu był sługusem państwa totalitarnego w uciskaniu obywateli, powinien się cieszyć, że tamto go zwolniło z tego niewdzięcznego moralnie obowiązku, ale cóż, niewdzięczników nie brakuje. Tak, postęp od czasów Rewolucji Francuskiej zdecydowanie okazał się mniejszy niż głoszą media.

Miejsce gdzie walka przenosi się z lasów do umysłów.      Wielkim problemem konserwatyzmu jest to, że przeciętnemu człowiekowi trudno go zrozumieć, kojarzy się z dziadkami, sztywnością, starością, z moherami, to nie tylko to, że nikt go nie rozumie - jest o wiele gorzej, wszystkim wydaje się, że go rozumieją! Czym zatem jest konserwatyzm? To jest bardzo złożona idea i nie uda mi się jej całej zmieścić. Opisywanie tego to jak budowanie piramidy, musiałbym tłumaczyć najbardziej podstawowe pojęcia, absurdy rzeczywistości, wchodzić szczegółowo w filozofię, w socjologię, w historię, jestem zbyt słaby, żeby pisać wielotomową pracę na ten temat, warto zapamiętać na początek, że konserwatyzm to nie jest zespół postulatów ustrojowych, ponieważ współczesne systemy polityczne w ogóle do niego nie pasują, ale jest to pewien styl i sposób analizowania rzeczywistości. Mam nadzieję, że czytając mnie uważnie, czytelnik, mniej więcej, zrozumie o co chodzi. I w ten sposób, chociaż częściowo, naprawione zostanie ogromne spustoszenie jakie czyni złe zrozumienie konserwatyzmu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka